Od bambusowych kołeczków po tytanowe
śruby – jak rozwijała się historia implantów przez tysiąclecia? Poznaj tajniki pionierskich odkryć, które zmieniły sposób, w jaki dzisiaj patrzymy na implanty. Dlaczego tak wiele zawdzięczamy ortopedom i jak odkrycie szwedzkiego badacza odmieniło świat stomatologii? Dowiedz się z naszego artykułu.
Spis treści:
- Implanty stare jak świat?
- Wczesne próby implantów stomatologicznych
- Maggiolo i 18-karatowy złoty implant
- Harris i porcelanowy implant
- Krok ku osteointegracji
- Przełomowy odkrycie Per-Ingvara Brånemarka
- Implantologia dzisiaj
- Podsumowanie
Implanty stare jak świat?
Braki w uzębieniu nie są wyłącznie współczesnym problemem. Wczesne próby implantologii pojawiały się od zarania dziejów. Przekonaj się, że z podobnymi problemami mierzono się jeszcze w starożytności.
Pierwsze ślady implantów datujemy na 4 000 lat temu, kiedy Chińczycy używali bambusowych kołeczków, aby uzupełnić ubytki zębów. Z kolei starożytni Egipcjanie stosowali protezy zębowe wykonane z kości i bursztynu. W kulturze Majów zaś odnotowano przypadki, gdzie zęby były zastępowane kamieniem jadeitowym.
Wiele różnych kultur eksperymentowało z implantami, używając do tego celu złota, srebra czy kości słoniowej. Zdarzały się nawet przypadki wypełniania ubytków zębami dzikich zwierząt.
Te wczesne próby były dalekie od doskonałości, jaką znamy obecnie. Wskazują one jednak długoletnią potrzebę estetyki uśmiechu i uzupełniania braków uzębienia podobnie jak jest dzisiaj.
Wczesne próby implantów stomatologicznych
Przez wieki zabiegi implantologiczne opierały się na metodzie prób i błędów. Były również poważnym zagrożeniem życia i zdrowia pacjenta m.in. przez ryzyko zakażenia. Co więcej, wczesne implanty nie zapewniały trwałości i z czasem mogły wypaść z dziąsła. Zmiany miały nadejść wraz z XIX wiekiem i pracami M. Maggiolo oraz Harrisa.
Maggiolo i 18-karatowy złoty implant
Na początku XIX w. M. Maggiolo zaprojektował implant z 18-karatowego złota: pusty w środku walec z czterema wypustkami. Umieścił go w jamie ustnej od razu po ekstrakcji zęba. Koronę zaś umocowano po zakończonym 14-dniowym okresie gojenia.
Harris i jego porcelanowy implant
Prace nad implantami ciągle trwały. W tym samym wieku Harris w sztucznie wytworzonym zębodole wszczepił implant porcelanowy, na którym osadzono porcelanową koronę. Część tkwiąca w kości pokryta była ołowiem o szorstkiej powierzchni (dla lepszej retencji). I to okazało się przełomem. Po 27 latach implant nadal funkcjonował w ustach pacjenta.
Krok ku osteointegracji
W podobnym okresie badacz Henri Strock wykazał, że implanty wykonane z chromu, kobaltu i molibdenu są dobrze tolerowane przez organizm Pacjenta. Co więcej, wykazywały one dużą wytrzymałość, a jednocześnie niewielką kurczliwość.
Na podstawie swoich badań Henri Strock wprowadził pojęcie opisujące zjawisko zrastania się implantu z kością – ankiloza. Ten ważny moment jest uważany za podwaliny współczesnej implantologii. W późniejszych latach zjawisko to zyskało nazwę osteointegracji.
Przełomowy odkrycie Per-Ingvara Brånemarka
Wczesne próby wszczepienia implantów wiązały się z licznymi komplikacjami takimi jak infekcje, odrzucenie czy problemy z gojeniem się dziąsła. Zanim implantologia osiągnęła właściwy poziom, upłynęło trochę czasu.
Ważnym krokiem w tym kierunku było odkrycie osteointegracji oraz zastosowanie tytanu jako materiału idealnego do implantów stomatologicznych. Tym samym przechodzimy do sedna – dlaczego lubię ortopedów.
Chociaż tytan został odkryty jeszcze w 1791 roku w Wielkiej Brytanii, do tego czasu nie był stosowany do budowy implantów. Wszystko miało się zmienić za sprawą szwedzkiego uczonego.
Per-Ingvar Brånemark był profesorem oraz ortopedą. Pracował m.in. nad krążeniem krwi w kościach oraz tematyką gojenia się ran. Dzisiaj jest uznawany za Ojca współczesnych implantów. Jak do tego doszło?
W połowie XX wieku dokonał odkrycia, które zrewolucjonizowało świat implantologii stomatologicznej. W trakcie badań zauważył, że tytan zrasta się z kością w stabilny sposób. Zjawisko to nazywamy dzisiaj osteointegracją. Na dalsze prace nie trzeba było długo czekać.
Tytan, dzięki swoim unikalnym właściwościom, bio kompatybilności i wytrzymałości, okazał się idealnym materiałem do implantów stomatologicznych. Mimo że wykazuje cechy zbliżone do stali, jest od niej znacznie lżejszy. Ponadto jest odporny na korozję, działanie chloru, kwasu solnego, siarkowego i innych kwasów organicznych. Co więcej, jest nietoksyczny, a układ odpornościowy nie odbiega go jako ciała obcego, co zmniejsza ryzyko odrzucenia przez organizm.
Brånemark po kilku latach badań, w 1965 roku, przeprowadził pierwszą udaną implantację tytanowego implantu zębowego. Z kolei w 1978 roku szwedzki rząd zatwierdził wszczepianie implantów pacjentów. W ślad za nimi poszły także Stany Zjednoczone i pozostałe kraje.
Odkrycie uczyniło Per-Ingvara Brånemarka „Ojcem współczesnych implantów stomatologicznych”. Stało się ono również podstawą do dalszego rozwoju implantologii.
Implantologia obecnie
Stomatologia jest jedną z najszybciej rozwijających się dziedzin. Wszczepienie implantu jest dzisiaj bezpiecznym i szybkim zabiegiem, dzięki któremu pacjent może na trwałe cieszyć się pełnym uśmiechem.
Jak wygląda zabieg wszczepienia implantów? Dowiedz się z naszego artykułu.
Zaletą współczesnych implantów jest ich trwałość. Raz umieszczona śruba, łącznik i korona protetyczna nie wymagają poprawek lub ponownego wszczepiania. Niewątpliwie przyczyniły się do tego wyżej omawiane odkrycia. Wciąż jednak skuteczność implantów uzależniona jest od pielęgnacji i higieny jamy ustnej, o czym należy pamiętać zarówno w trakcie, jak i po zakończeniu leczenia.
Podsumowanie
W ciągu wieków implantologia stomatologiczna ewoluowała, pokonując liczne wyzwania na drodze do udoskonalenia technik i materiałów. Wszystko zaczęło się od bambusowych kołeczków, poprzez złoto, aż po tytan. Dzisiaj wszczepienie implantu to bezpieczny zabieg o trwałym efekcie. Przyszłość niewątpliwie przyniesie jeszcze więcej innowacyjnych odkryć, które ponownie zrewolucjonizują leczenie pacjentów na całym świecie.